Beta
Mew
Imię: Mew
Wiek: 5 lat
Płeć: Samiec
Charakter: Ma skłonności do psychopatycznych śmiechów, nieco rozmarzonego głosu i walenia zdań od czapy. Ogólnie to jest trochę nienormalny, ale raczej nieszkodliwy...
No i jeszcze jest bardzo towarzyski. Ale z jakiegoś powodu trudno mu zdobyć przyjaciół... Hmm, ciekawego dlaczego...? To Ci dopiero zagadka, przecież on taki miły, spokojny lisek...
On jednak za bardzo się nie przejmuje. Zawsze może sobie porozmawiać ze samym sobą albo ze swoimi zmyślonymi przyjaciółmi. Ma kilku zmyślonych przyjaciół. Oczywiście wierzy, że są prawdziwi. Co z tego, że inni ich nie widzą? Pewnie mają coś nie tak z oczami, że nie dostrzegają grupki jego najprawdziwszych kolegów.
Jest szczery. Bardzo. Nawet za bardzo.
Czasami może sprawiać wrażenie, że w ogóle nie słucha co się do niego mówi. Nawyzywasz go od psycholi, a on będzie sobie tylko gadał do swoich przyjaciół. Łatwo go wyprowadzić z równowagi. Wystarczy, że wspomnisz przy nim ludzi, a może się to nieciekawie skończyć. Zazwyczaj nad sobą nie panuje w takich sytuacjach.
Czasem może wyskoczyć z jakimś teksem bez sensu. Albo zaatakować cię bez sensu... Znaczy, nie czytaliście tego!
Mimo jego spokojnego charakteru jest zaprawiony w walce. Jest bardzo zwinny i szybki, z siłą też nie jest źle. Nie dajcie się zwieść, bo jeśli wyprowadzicie go z równowagi możecie skończyć jako mielonka... Lubi czasem dać wrogowi w kość.
A po za tym ma bardzo wrażliwą, romantyczną naturę!
Nie potrafi uczyć się na błędach. Lubi adrenalinę i wszelkiego rodzaju rywalizację.
Jest optymistycznie nastawiony do życia i przyjazny do każdego kogo spotka, nawet jeśli owa sympatia nie jest odwzajemniana. Czasem jest nieco nadpobudliwy. Ale tylko czasem!
Historia: Urodził się w lesie, wychował się w lesie i ogólnie żył sobie spokojnie w lesie. Wszystko co robił, miało związek z jego rodzinnym miejscem. Pewnego dnia skręcił w złą ścieżkę i trafił na obrzeża miasta. Przez kilka miesięcy żył sobie we własnoręcznie wykopanej jamie, wykradając jedzenie ludziom, od czasu do czasu zabierając coś ze śmietnika... Nauczył się walczyć, bo często musiał rywalizować o pożywienie na ulicy. I tak mijały lata... podczas których przypomniał sobie o jego rodzinie. Wyruszył na ich poszukiwanie, jednak las w którym się urodził już nie istniał. Jego rodzice i rodzeństwo przeniosło się, kiedy ludzie zaczęli ścinać drzewa. W Mewie jednak coś pękło. Zapomniał o rodzinie, znikł na cztery lata, a teraz już nigdy ich nie zobaczy. Coś w nim pękło. (I możliwe, że było to jakieś naczynie krwionośne w mózgu, ale ci...) Po tym nie był już taki jak wcześniej. Zamknął się w sobie. Teraz stoi tutaj, na skraju obcego terytorium. Wyczuwa dwa zapachy, należące chyba do samic. Co go tu czeka?
Zauroczony/a: Chyba nie...
Partner: Brak
Pozycja: Beta (Mewku,aby być Alfą *przywódcą* musisz być moim *Kora* partnerem ;)
Stanowisko: Przywódca obrońców
Inne zdjęcia:1
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz